Po powrocie do Krakowa przyjął godność kanonika i święcenia kapłańskie w 1063 roku. Przez krótki czas był proboszczem w jednej z wiosek podkrakowskich. Bardzo szybko biskup Lambert Zula powołał go na swego pomocnika i zastępcę w Kurii a także kaznodzieję. Po śmierci biskupa w listopadzie 1071 roku Stanisław ze Szczepanowa, wybrany został jego następcą w Krakowie. Konsekracja nastąpiła w 1072 roku. Teraz rozpoczął się czas, w którym znane stały się: gorliwość, roztropność i zdolności organizacyjne młodego biskupa krakowskiego. Oddajmy głos Długoszowi:
Z całego królestwa zbiegali się tłumnie tak duchowni jak świeccy, pragnąc oświecić się w przypadkach wątpliwych, lub prosząc o radę w potrzebach swego sumienia, których on przyjmował uprzejmie, a będąc z natury przystępnym i ludzkim, zasilał ich swoją radą i znamienitą nauką /.../. Nienawidząc wszelkiej obłudy i udawania, był prostym i otwartego serca, ceniąc i wyznając tylko samą prawdę. Był podporą ślepych, pokojem ubogich, ucieczką prześladowanych, pociechą płaczących. Całą majętność rozdawał albo na ubogich, albo na budowanie kościołów, albo na jedzenie dla głodnych.
- Ojciec i podpora ludzi uciśnionych
Świeciła w nim głęboka pokora, trudna do wypowiedzenia łaskawość, nieograniczona litość. Uwydatniały się w nim nadzwyczajna uczciwość, wielka powaga, wysoka skromność życia, wybitny rozsądek i oględność w słowach tak, że nigdy nie wypowiedział czegoś niepoważnego, niedojrzałego. Do każdego odnosił się z taką uprzejmą łagodnością, że wszyscy patrzyli nań jak na Ojca. Starał się o to i pilnował tego, aby być pomocą dla największej liczby ludzi. W radzeniu, w sądzeniu, w wyrokowaniu był umysłem człowieka nieuprzedzonego, czystego i wolnego od wszelkiego cienia dumy lub chciwości. Pierwszym i najulubieńszym jego staraniem było podejmować się i bronić spraw ludzi uciśnionych. Zawsze był gotów dawać przytułek biednym, obronę słabym, pomoc przygnębionym jakimkolwiek nieszczęściem.
Informacja pochodzi ze strony: http://www.skalka.paulini.pl/page,11.html